Na początku chciałam was przeprosić.
Resztę wyjaśnię na koniec rozdziału.
Zapraszam do czytania.
Harry
U Weasleyów jestem już trzeci dzień. Strasznie denerwuje mnie Ron. Gdyby nie Ginny wyszedłbym z siebie. Oczywiście codziennie pisałem z Hermioną. Bez tego nie wytrzymałbym nawet minuty. Wiedziałem, że mnie potrzebuje. Jest dla mnie jak siostra.
Siedziałem na trawie w ogrodzie
- Pamiętasz jak się poznaliśmy? - Zapytałem.
- Oczywiście! Jak mogłabym nie pamiętać?! – Powiedziała i zaczęliśmy wspominać dawne czasy. Rozmawialiśmy chyba z 3 godziny. Nawet nie zauważyłem jak zasnęła. Kocham ją. Kocham ją jak siostrę. Przykryłem Hermionę kocem i poszedłem do siebie. Położyłem się do łóżka i zasnąłem.
Wstałem rano około 8. Poszedłem do łazienki wykonać poranną toaletę i poszedłem na śniadanie. Nikogo nie było, więc zrobiłem kanapki sobie i Mionie i zaparzyłem herbaty. Zaniosłem przygotowany posiłek na górę. Hermiona właśnie wychodziła z pokoju.
- Przeniosłem śniadanie. – powiedziałem.
- Dziękuję – odpowiedziała i się uśmiechnęła.
- Możemy zjeść u mnie. – otworzyłem drzwi do pokoju, w którym ,, mieszkałem''
- Matko Harry! Kiedy ty tutaj sprzątałeś?!
- Przedwczoraj – powiedziałem od niechcenia.
- Zaraz wracam- rzuciła i wyszła. Nie wiedziałem po co poszła.
- Już jestem – powiedziała może 20 sekund później. – Posprzątam tutaj. Harry?! Ty jesteś chociaż spakowany?! – Zapytała ze strachem.
- Nie! - Również się przestraszyłem.
- Za pół godziny wyjeżdżamy! Szybko pomogę ci się spakować.
- To chodź. – Powiedziałem.
Po piętnastu minutach byłem już spakowany.
- Kocham cię. – przytuliłem ją.
- Wiedziałem! Wiedziałem, że ze sobą jesteście! Jesteście kłamcami! – Zaczął drzeć się Ron. Podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz.
- Aućć – syknąłem przez zęby. Wtedy podeszła do niego Hermiona.
- Jesteś zwykłą świnią. Wypieprzaj. – Wykrzyczała mu w twarz i pokazała drzwi.
Ron wyszedł.
- Pokaż to Harry. – powiedziała z troską Miona. – Masz cały czerwony policzek. Zaraz nie będzie tego widać.
Rzuciła zaklęcie.
- Już nic nie widać.
- Dziękuję – powiedziałem – A teraz chodź, bo się spóźnimy. – Spojrzałem na zegar wiszący w pokoju.
- Musimy być przecież szybciej.
- Chodź.- powiedziałem szybko.
Zeszliśmy na dół.
- Chodźcie dzieci do auta. – Powiedziała Moly
Weszliśmy do samochodu.
Weszliśmy do pociągu.
- Idziemy do przedziału dla prefektów tak?
- Tak.
Weszliśmy do przedziału.
- Witam Panie Potter. Witam Panno Granger. – Usłyszeliśmy głos McGonagall
- Dzień dobry pani profesor. – Powiedzieliśmy w
- Siadajcie - wskazała miejsca obok Zabbiniego i Malfoya.- Jest was tylko czworo, więc możemy zaczynać. Na początku chciałam powiedzieć coś bardzo ważnego. To może okazać się dla was bardzo dziwne i wstrząsające. Więc Harry i Hermiono tak naprawdę jesteście rodzeństwem- usłyszałem
- C-c-coo? - Wydusiła z siebie Hermiona.
- Poczekajcie do końca. – Powiedziała McGonagall- Jesteście kuzynostwem Blaise'a.
- Witam w rodzinie – powiedział czarnoskóry.
- Może mi to ktoś wytłumaczyć? – Ledwo wydusiła Hermiona.
- Już tłumaczę. – Powiedziała McGonagall – Jesteście rodzeństwem, a waszymi rodzicami byli czarodzieje czystej krwi, ale zamordował ich... – głośno przełknęła slinę.
- Voldemort – dokończyłem
- Tak, Potter. Później zostaliście oddani do rodzin zastępczych.
- Czyli jedno z naszych rodziców – zaczęła Hermiona.
- Wasza mama była siostrą mojej.- powiedział czarnoskóry.
- Wiem, że to będzie dla was trudne, ale...
- Damy radę.- wtrącił Blaise i uśmiechnął się szczerze. Bynajmniej tak mi się zdawało.
- Teraz druga sprawa. Okazało się, że ba tiarę przydziału został rzucony urok. Wszyscy z waszego roku i młodsi będą przydzieleni jeszcze raz. Pierwsi tradycyjnie pierwszoroczniacy, a wasz rocznik na końcu.
- Dobrze.- powiedzieliśmy chórem.
- A i jeszcze jedno. Jesteście najmłodszymi prefektami dziejach tej szkoły. Nie przyniesie nam wstydu.- powiedziała poważnie, a my przytaknęliśmy. – To wsiadamy, bo spóźnimy się na ucztę. –Dodała. Wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę zamku. Weszliśmy do Wielkiej Sali akurat gdy McGonagall zakładała tiarę pierwszej osobie.
- Skąd ona się tu wzięła? – Spytała Miona.
- Jej tam nigdy nie zrozumiesz. – Zaśmiał się Blaise.
Gdy wszyscy zostali przydzieleni przyszła kolej na nas.
- Ronald Weasley.
Usiadł na stołku.
- GRYFFINDOR- krzyknęła tiara.
- Dracon Malfoy! – Usiadł spokojnie.
- Oczywiście, że Slytherlin.
Wstał i udał się do stołu ślizgonów.
- Blaise Zabini.
Czarnoskóry wstał i podszedł do tiary.
- Slytherlin.
Przyszła kolej na mnie. Niechętnie usiadłem przy McGonagall.
- Hmm... Hmm... Slytherlin.
Wstałem i podszedłem do stołu ślizgonów. Usiadłem obok mojego kuzyna.
- Hermiona Granger.
- Hmmm... Ehee... Masz wiele różnych cech, ale przydzielam cię do...
Hermiona
Właśnie wychodziłam z pokoju, gdy usłyszałam głos Harry’ego.
- Przeniosłem śniadanie. – Powiedział.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się.
- Możemy zjeść u mnie.- powiedział Harry i otworzył drzwi do pokoju, w którym przebywał.
Weszłam do pokoju i to co zobaczyłam mnie przeraziło.
- Matko Harry kiedy ty tutaj sprzątałeś?! – Krzyknęłam.
- Przedwczoraj.
- Zaraz wracam – powiedziałam i wyszłam z jego pokoju po swoją różdżkę. Wróciłam do pokoju, w którym miałam jeść. – Już jestem. Posprzątam tutaj. Harry ty jesteś chociaż spakowany?! – Byłam coraz bardziej zdenerwowana.
- Nie. – Przestraszył się.
- To chodź. Za pół godziny wyjeżdżamy. Pomogę Ci się spakować.- pociągnęłam go za rękę.
Chwilę później był już spakowany.
- Kocham cię – przytulił mnie. – Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. – Wyszeptał.
Przepraszam, że rozdział nie pojawił się 17 października, ale 3 dni wcześniej połamał mi się tablet, na którym były zapisane rozdziały. Musiałam więc pisać wszystko od początku, ale dałam radę. Obiecuję, że tego urządzenia nie popsuję. Przepraszam za te wypociny u góry.
Proszę o komentarze i opinie.
- Panna Malfoy
Bardzo fajny rozdział ;) Ciekawy pomysł na to, że Harry, Hermiona i Blaise są rodzeństwem.
OdpowiedzUsuńStrzelam, że Herm trafi do Slytherinu :)
Gorąco pozdrawiam i życzę duuuużo weny! J. M.
Dziękuję. Nie zdradzę tego gdzie trafi. :*
UsuńW przyszły piątek się dowiesz ;-)
Hej ;) Zapraszam na nowy rozdział u mnie :*
UsuńŚwietny rozdział, fajnie się to czyta ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie gdzie trafi Hermiona, ale tak jak koleżanka wyżej, myślę, że do Slytherinu ;)
Czekam na następny, pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
www.slonecznie-z-niko.blogspot.com
No dobra żeby nie było dzisiaj mam dzień czepiania się. Pewnie pomyślisz że to wymówka ale dzisiaj czepiałam się wszystkiego i wszystkich. Fabuła ciekawa, Hermiona napewno trafi do Slitherinu zawsze tak jest..❤ ale i tak zawsze musi być jakieś ale. Piszesz w narracji pierwszoosobowej, zwykle pisze się tak aby opisać uczucia bohaterów. Na twoim blogu tego brakuje przepraszam ale jakoś musiałam to powiedzieć, znaczy napisać. Akcja też się bardzo szybko dzieje w pierwszym rozdziale jest początek a w drugim harry i hermiona dowiadują się że są rodzeństwem. Więcej zastrzeżeń nie mam, na pewno będę czytać i oczywiście komentować pozdrawiam i życzę bardzo bardzo dużo weny❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wiem, że brakuje uczuć. Obiecuję, że się poprawię. Będzie ich coraz więcej.
UsuńBuziak :*
Nominuję cię do L.A więcej na moim blogu <3
OdpowiedzUsuńmilosc-dramione-forever.blogspot.com
Hej!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział!
Ciekawa jestem do jakiego domu trafi Hermiona.
Zapowiada się bardzo fajny blog.
Pozdrawiam i życzę weny :*
Andrea Green
Ps. Nominowałam cię do LA. Więcej na moim blogu. :)
http://bella-draco-calkiem-nowy-swiat.blogspot.com/
Bardzo intetesujące opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę mnie wciąga. Jeżeli chcesz, zapraszam do mnie (również Dramione) na adres:
http://www.hgdm-skucilodem.blogspot.com/?m=1